Wydarzenia

damian marley

Jay-Z i najnowsze klipy z 4:44


My tu gadu-gadu, a za panem Carterem ostatnimi czasy trudno nadążyć. Hova w ciągu miesiąca od wydania fantastycznego albumu 4:44 tydzień po tygodniu wypuszcza teledyski do kolejnych kawałków. Po animowanym „The Story of O.J.”, który ukazał się jako pierwszy, przyszedł czas na prawdopodobnie najszerzej i najgłośniej omawiany utwór tytułowy. Powiedzieć o ilustrującym go obrazku teledysk to o wiele za mało – Jay-Z przygotował film krótkometrażowy, który oprócz ujęć Beyoncé czy Blue Ivy oraz emocjonalnych scen tanecznych, świetnie współgrających z poruszającym tekstem, zawiera klipy prezentujące różne aspekty współczesnej kultury Afroamerykanów. Zobaczymy zarówno Earthę Kitt, Jean-Michela Basquiata czy Ala Greena, jak i zwykłych ludzi w mniej i bardziej codziennych sytuacjach. Trudno nie obejrzeć tego wideo co najmniej dwa razy, by zrozumieć jego sens.


Kilka dni po powyższej kompozycji, świat ujrzał wspólną wyprawę Jaya i Damiana Marleya na Jamajkę, z której materiał złożył się na teledysk (choć i tutaj możemy mówić o krótkometrażówce) do „Bam”. To hołd dla muzyki reggae i jej domu — dla wpływu, jaki wywiera na twórczość niezliczonej ilości artystów (Hova w rozmowie z Marleyem i Sister Nancy sam mówi, że reggae towarzyszy mu od najmłodszych lat), dla niepowtarzalnego klimatu wyspy, na której muzyka łączy ludzi, wreszcie — dla spuścizny, jaką pozostawił po sobie legendarny Bob Marley. Surowe kadry z ulic i innych zakątków Jamajki wraz z wkładem gości i świetną narracją tworzą doskonale opowiedzianą, namacalnie prawdziwą historię.


Ilustracji doczekał się również utwór otwierający 4:44 – „Kill Jay Z”, któremu rozgłosu nadał w głównej mierze poruszony w kilku wersach temat przyjaźni Jaya i Kanye’ego Westa. Po długim milczeniu Carter poddał starego kumpla ostrej krytyce, nie pozostając mu tym samym dłużnym po akcjach, które opisuje w kawałku. Wielu fanom pamiętającym czasy „Big Brother” Hova złamał serca — i właśnie złamane serca są motywem przewodnim „Kill Jay Z”. Serca najbliższych, serca słuchaczy, w końcu — serce samego Jaya, który podobnie jak w „4:44” z żalem obnaża się z nieczystych występków. W czarno-białym klipie młody chłopak ucieka ulicami przed niedostrzegalnym zagrożeniem, po czym samotnie leży pośrodku pustyni czy walczy z falami oceanu. Pustka i ból w pigułce — przesłanie niedługiego wideo jest jak najbardziej jasne.


Najświeższy obrazek od Jaya to „Adnis”. Choć jego fragment stanowił pierwszą zapowiedź 4:44, kawałek pojawił się jedynie na fizycznej wersji płyty. Zgodnie z tym, co mogliśmy zobaczyć w trzydziestosekundowym urywku sprzed kilku tygodni, pierwsze skrzypce w produkcji gra Mahershala Ali. Laureat Oscara wcielił się w boksera, któremu w niektórych ujęciach towarzyszy trener — w tej roli kinowy weteran Danny Glover. W odróżnieniu od reszty, klip cechuje absolutna prostota, co bynajmniej nie odbiera mu wartości — jest wręcz odwrotnie. Na ten moment „Adnisa” obejrzeć mogą jedynie użytkownicy serwisu Tidal, ale warto wypatrywać obrazka już za kilka dni na YouTube — póki co przypominamy pierwotnie wydaną część teledysku.


A jeśli jeszcze wam mało, na Tidalu można znaleźć „Footnotes” do „The Story of O.J.”, „4:44” i „Kill Jay Z”, w których Jay i zaproszeni goście (wśród nich m. in. Chris Rock, Van Jones, Anthony Anderson) wypowiadają się w kwestiach ściśle związanych z całą płytą — udzielają odpowiedzi na pytania o rasizm, własne ego czy rodzinę. Zdecydowanie warte obejrzenia!

#FridayRoundup: Tyler, the Creator, Meek Mill, Dizzee Rascal i inni

Jeżeli baliście się, że sezon urlopowy nieco zastopuje premiery wydawnicze, to było to zupełnie bezpodstawne. Kolejny tydzień obfituje w nowe krążki, z których od kilku tygodni najbardziej oczekiwany był z pewnością nowy album, jaki z zaskoczenia ogłosił Tyler, The Creator. Poza tym czeka Was spora dźwiękowa przeprawa od Londynu aż po Jamajkę. Startujemy!


Flower Boy

Tyler, the Creator

Odd Future/Columbia

Trzeba przyznać, że rok 2017 jest dla fanów rapu naprawdę łaskawy. Po albumach Kendricka i Hovy przyszła pora na nowy materiał od Tylera. Flower Boy już na kilka tygodni przed premierą wzbudziło wiele kontrowersji. Wszystko za sprawą wersów rapera sugerujących coming out. Zostawmy jednak wszelkie pozamuzyczne historie i skoncentrujmy się na zawartości płyty, bo ta zapowiada się naprawdę świetnie. „Who Dat Boy” z gościnnym udziałem A$AP Rocky’ego wgniata w fotel, „911/Mr. Lonely” wbrew tytułowi wywołuje dobry nastrój. Atmosferę podgrzewa jeszcze wypuszczone w ostatnich dniach „I Ain’t Got Time”. Warstwą tekstową oraz oprawą muzyczną w całości zajął się gospodarz, co daje duże nadzieje na to, że jego czwarty longplay zadomowi się w naszych głośnikach na długo. — Mateusz


Stony Hill

Damian Marley

Republic

Jeśli układacie sobie właśnie wakacyjną playlistę, nie zapomnijcie dodać do niej nowości od Damiana Marleya, bo nic nie brzmi tak dobrze w Słońcu jak reggae. Na nowy album od muzyka fani musieli czekać bardzo długo, bo nie licząc wspólnego materiału z Nasem, nie wydawał niczego przez prawie dziesięć lat. Teraz powraca, oczywiście z dawką pozytywnych emocji i z dawką różnorodnych refleksji. Tytuł płyty, Stony Hill, odnosi się do miejsca na Jamajce, gdzie wychował się Damian. Na krążku Marley nie ogranicza się jedynie do wychwalania kultury palenia marijuany, zabiera także głos w sprawie medycznego wykorzystania rośliny. Stony Hill to osiemnaście kawałków, a gościnnie pojawiają się Stephen Marley. Big Youth czy Major Myjah.


Wins and Losses

Meek Mill

Maybach Music Group

Nikt nie powinien się dziś obruszać na nadanie Meek Millowi miana „mężczyzny z przeszłością”. W tym natłoku kontrowersji i wydawanych z imponującą częstotliwością mixtape’ów nietrudno o zagubienie i znużenie. Czego by jednak o Meeku nie mówić, tym razem odchodzi od swojego ulubionego wątku pogoni za marzeniami; Wins & Losses nasuwa wręcz domysły o rachunku sumienia. Jeden z promujących płytę kawałków „Young Black America” daje nawet cień nadziei, że trzeci studyjny album pochodzącego z Filadelfii rapera, prócz tradycyjnego naszpikowania featuringami (m.in. Young Thug, Chris Brown, Ty Dolla Sign, Future) zaoferuje nam utwory, których będziemy chcieli słuchać. — MajaDan


Raskit

Dizzee Rascal

Dirtee Stank / Island

Po dosyć długim flircie z popowym światem, Dizzie Rascal powraca do swoich korzeni, czyli mocnego rapu na grimowych produkcjach. Podczas gdy wziął sobie małe wakacje, pojawiło się wielu kolejnych raperów, którzy szybko stali się numerami jeden na brytyjskiej scenie. Rewelacyjnie przyjęte albumy, jakie wydali Skepta czy Stormzy, z miejsca stały się klasykami i podbiły gusta tysięcy słuchaczy. Jak w tej rzeczywistości odnajdzie się 32-letni dziś mc? Z nadzieją, że odnajdzie w sobie, chociaż część tego głodu mikrofonu zaprezentowanego na debiutanckim Boy In Da Corner, odpalamy Raskitefdote


Perfect Timing

Nav & Metro Boomin

Republic

Od gościnnego występu Nava na ostatnim projekcie Travisa Scotta minął niespełna rok, a młody zawodnik z Kanady zdążył zgromadzić w tym czasie całkiem pokaźną grupę fanów. Zdążył również wydać debiutancki longplay, a także przygotować wspólny materiał z jednym z najbardziej rozchwytywanych producentów w grze. Metro Boomin, bo o nim mowa, też nie próżnował, wystarczy przypomnieć chociażby majowe DropTopWop z Guccim czy „No Complaints” z Offsetem i Drake’em. Na Perfect Timing znajdziemy 14 utworów, na których gospodarzom towarzyszą m.in. wspomniani wcześniej Gucci i Offset, Lil Uzi Vert, Playboi Carti, 21 Savage i Belly. — Mateusz


Universal High

Childhood

Dirtee Stank / Island

Jak się okazuje, nie tylko Calvin Harris nawrócił się na lata 70. Jeżeli zastanawiacie się co brytyjski zespół Childhood, który na swojej debiutanckiej, wydanej w trzy lata temu płycie zaprezentował mieszankę indie oraz popu, robi na naszej stronie? To odpowiedź jest prosta. Ich nowy album czerpie bowiem garściami z klasyki soulu i usłyszeć na nim można inspiracje takimi postaciami jak, chociażby Curtis Mayfield czy Shuggie Otis. Pierwsze single pokazują, że panowie odrobili lekcję z historii muzyki, jeżeli utrzyma się to na całym krążku, to może być całkiem ciekawie. — efdote


Nowy utwór: Cypress Hill & Rusko „Can’t Keep Me Down” ft. Damian Marley

Trochę zaniedbaliśmy weteranów niebanalnego hip hopu, a obecnie wokół Cypress Hill dzieje się wiele. Grupa podjęła współpracę z dupstepowym muzykiem Rusko (!) i przygotowuje się do wydania EPki Cypress X Rusko. Oto zapowiedź wydawnictwa, na którym znajdzie się (tylko lub aż?) pięć kawałków. „Can’t Keep Me Down” jest mocno wykręconym numerem. Już na samym początku wkrada się reggae’owy klimat dzięki Damianowi Marleyowi. Podoba Wam się taka kombinacja?

Nowy teledysk: Nas & Damian Marley „Nah Mean”

Nah Mean. Kolejny teledysk ze wspólnego projektu NasaDamiana Marleya. Nah Mean. Mam wrażenie, że „Distant Relatives” to trochę niedoceniony krążek. Nah Mean. Na pewno w odpowiedniej promocji albumu nie pomogła sama wytwórnia płytowa, przynajmniej na początku. Nah Mean. Klip jest prosty, ale sugestywny i ma coś w sobie. Nah Mean. Psychologia tłumu. Nah Mean.

Nowy teledysk: Nas & Damian Marley „Patience”

To nagła i zaskakująca premiera biorąc pod uwagę, że od majowej premiery albumu Distant Relatives w obozie dalekich krewnych zapadła niepokojąca cisza. Płyta, przynajmniej mnie, niestety trochę rozczarowała brakiem stylistycznej koherencji i sięganiem po uproszczenia w amerykańskim stylu, co spowodowało, że wyszedł trochę bardziej produkt, a trochę mniej prawdziwa rzecz. Ale ale nowy teledysk do „Patience” jest widowiskowy w warstwie wizualnej i naprawdę cieszy oko. Nie mogę odmówić sobie jednak skojarzeń z klipem do „Power” Westa i filmem 300 Zacka Snydera.

Nowy utwór: Nas & Damian Marley ft. K’Naan „Africa Must Wake Up”

nasanddamian

Wczoraj nowy teledysk, dziś mamy dla was nowy utwór duetu Nas & Damian Marley zatytułowany „Africa Must Wake Up” z gościnnym udziałem K’Naana. Tym razem panowie zaprezentowali bardziej spokojniejszy, melodyjny kawałek, z fajną gitarową solówką na koniec. Bez pudła! Póki co każdy z opublikowanych do tej pory utworów stoi na wysokim poziomie, więc liczę, że i cały album nie zawiedzie moich oczekiwań.

Nowy teledysk: Nas & Damian Marley „As We Enter”

Zapraszam do obejrzenia pierwszego klipu do utworu „As We Enter”, promującego zbliżający się wielkimi krokami wspólny projekt NasaDamiana Marleya. Jakoś specjalnie się panowie nie wysilili przy tym teledysku, ale może taki prosty koncept też się czasami sprawdza. Dobry, dynamiczny utwór z gęsto przeplatającymi się wersami obu artystów. Nie pozostaje nic innego jak tylko odliczać czas do 18 maja i oficjalnej premiery „Distant Relatives”.

Wspólny projekt Nasa i Damiana Marleya: aktualizacja

ndmdr

Jeśli tytuł wydał Wam się w jakikolwiek sposób złowieszczy, uspokajam – album Distant Relatives nadal się ukazuje. Zmieniły się jedynie okładka i data premiery. Płyta obecnie przewidziana jest na 18 maja, a nie tak jak wcześniej donosiliśmy na 20 kwietnia. Na pierwszy singiel promujący została wybrana jednak kompozycja „As We Enter”, która przynajmniej w mojej opinii jest słabsza od pierwszego poznanego utworu duetu „Strong Will Continue”. Na ostatecznej trackliście (którą możecie znaleźć po skoku) znalazły się kawałki z towarzyszeniem K’Naana, Dennisa Browna, Lil Wayne’a, Joss StoneStephena Marleya. Muzycznie płyta będzie połączeniem reggae i hip-hopu, a tematycznie skupi się wokół afrykańskiej diaspory i problemów współczesnej Afryki.

(więcej…)

Open’er Festival – program 2010

300px-opener_logo

Najlepszy polski festiwal muzyczny rozpocznie się w tym roku 1 lipca (czwartek), a zakończy 4 lipca (niedziela). Przez cztery dni będziemy mieli niepowtarzalną okazję obcowania z artystami z najwyższej półki. Co prawda, nie znamy jeszcze wszystkich nazwisk, ale te które zostały już ogłoszone, gwarantują sporo emocji. Po pierwsze – Matisyahu! Podejrzewam, że nie dla wszystkich jest to znana osobowość. Gościu gra reggae, ale jest w tym tyle duszy, że grzechem byłoby pominięcie go w naszej krótkiej notce. W jego utworach głównie przewijają się tematy religijne. Karierę rozpoczął w roku 2005 nagranym na żywo albumem „Live at Stubb’s”. Rok później ukazał się krążek „Youth”. „Light” z 2009 to ostatni studyjny materiał artysty z Nowego Jorku. Warto chyba podkreślić, że Matisyahu jest ortodoksyjnym Żydem. Jego utwór „One Day” był hymnem Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. Z pewnością sporo zamieszania swoim koncertem zrobi też duet – Nas & Damian Marley. Informację o ich udziale na festiwalu Heinekana uzyskaliśmy wczoraj dzięki radiowej Trójce. Ich współpraca zaczęła się od nagrania fenomenalnego utworu „Road To Zion” z płyty „Welcome to Jamrock”. Ich występ ma być podzielony na trzy części – solo Nasa, sola Marleya, wspólne show. Przypomnę tylko, że 20 kwietnia ukaże się „Distant Relatives”. Oczywiscię line-up jest znacznie bogatszy niż wymieniona przeze mnie trójka. Warto zwrócić uwagę na Empire of The Sun (słychać inspiracje Prince’m), Gorillaz Sound System czy Tinariwen. Czekamy na kolejne pozycje! Pełną listę artystów wraz z ciekawymi opisami znajdziecie tutaj.

Nowy utwór: Nas & Damian Marley „Strong Will Continue”

nas_damianmarley-distantrelatives-500x500

Do sieci wyciekł pierwszy utwór z długo wyczekiwanej płyty NasaDamiana Marleya. Możliwe, że będzie to też pierwszy singiel z płyty obu panów, chociaż nie jest to jeszcze oficjalnie potwierdzone. Wiadomo natomiast, że „Distant Relatives” powinno się ukazać 20 kwietnia 2010 roku. Ten album rozgrzewał wszystkich już od momentu kiedy tylko wydało się, że panowie razem pracują nad materiałem. Dlatego spodziewam się mocnej produkcji. Kawałek „Strong Will Continue” do odsłuchu po skoku.

(więcej…)