Wydarzenia

run the jewels

Nowy utwór: Run the Jewels „Rubble Kings Theme (Dynamite)”

run-the-jewels-rubble-kings-theme-dynamite-mp3-715x715

Kocie remiksy kocimi remiksami, a Killer Mike i El-P powracają w swoich prawdziwych, humanoidalnych formach i znów dowożą. Nie jest oficjalny singiel z RTJ3 (które oczywiście nadchodzi, ale na pewno nie w tym roku), ale znając historię ich utworów wydawanych kanałem Adult Swim — może się to zmienić. To co się nie zmienia to fakt, że bardziej dogadanego i zgranego hiphopowego duetu obecnie nie ma i długo jeszcze nie będzie. Niech „Rubble Kings Theme (Dynamite)” posłuży jako dowód.

Jeszcze więcej kotów w teledysku Run the Jewels

cat

He turns on the TV and it’s cat week. What’s the worst that can go wrong? — pyta lektor na początku „Oh My Darling (Don’t Meow)” remiksu, który Just Blaze przygotował dla Run the Jewels na potrzeby Meow the Jewels. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w towarzyszącym utworowi teledysku, gdzie gigantyczne koty terroryzują miasto laserami w oczach w rytm psychodelicznych miauknięć. Must see!

Recenzja: Run the Jewels Meow the Jewels

Run the Jewels

Meow the Jewels (2015)

Mass Appeal

Termin kocia muzyka nabrał właśnie zupełnie nowego znaczenia. Od żartu, przez dowcipną kickstarterową akcję fanowską, po zupełnie poważny pełnoprawny album z remiksami — tak można w telegraficznym skrócie opisać historię powstania Meow the Jewels, które do znakomitego zeszłorocznego Run the Jewels 2 dodaje zgraję miauczących czworonogów. To bez wątpienia jedna z najbardziej spektakularnych akcji wydawniczych czasów internetu zrealizowana oddolnie ramię w ramię z gotowymi do współpracy artystami, którzy dzięki Twitterowi, Instagramowi i bezpośredniej dystrybucji muzyki nigdy jeszcze nie byli tak blisko swojej publiki — przynajmniej od czasu, gdy narodziła się fonografia. Z projektu jednak niewiele by wyszło, gdyby nie koty. Koty, które od lat niepodzielnie rządzą internetem, po licznych próbach znalazły wreszcie wejście do pierwszej ligii światowej muzyki. Co więcej — z pomocą Killer Mike’a, El-P i zaproszonych producentów wykonały swój plan bez zarzutu.

Sztos na sztosie, po kociemu miau miau miau (czy też nyan nyan nyan, jak kto woli) — tak w trzech słowach można podsumować próby oswojenia Killer Mike’a i El-P przez kocią ferajnę. Okocone bity nie tylko nie odebrały duetowi street credibility, ale zgodnie z oczekiwaniami dodały projektowi pazura. Run the Jewels brzmią momentami możliwie nawet bardziej mrocznie i psychotycznie niż wcześniej — kocia paranoja jest ewidentnym lajtmotiwem hitowego „Oh My Darling Don’t Meow” w znakomitym remiksie Just Blaze’a, który dzięki zaprzęgnięciu hipnotycznych kocich sampli w sedno bitu wykreował klimat grozy niczym nieustępujący „Thrillerowi” Michaela Jacksona. Kocie bity zresztą dominują — zdarza się oczywiście, że miauczenie zastępuje chórki, a nawet właściwy refren (tylko posłuchajcie „Close Your Eyes and Meow to Fluff” produkcji Geoffa Barrowa z Portishead), ale w zdecydowanej większości okocono właśnie bity. Srogo jest także w „Pawfluffer Night” — gęstej kociej zupie przepisu Zoli Jesus, gdzie głównym składnikiem są koty pływające w zalewie rozmaitych reverbów i delayów. Jeden z najbardziej spektakularnych kocich motywów okala natomiast oryginalny refren „Meowrly” (zremiksowanego przez Boots), gdzie miauczenie zdaje się wypełniać każdy skrawek kompozycji pomiędzy bębnami a wokalami. Z kolei kocia interpretacja „Love Again” (w remiksie jednego z oryginalnych producentów Little Shalimara zatytułowana „Snug Again”) kładzie oryginalną wersję na łopatki — zrywając z hardym rytmem pierwotnej wersji, wpisuje numer w zdecydowanie bardziej melodyjną, ale nie mniej prawilną formułę.

Prawdziwym majstersztykiem, w dodatku w wersji double catburger, są jednak remiksy „Crown” (tu jako „Creown”), z których każdy akcentuje inne elementy kociego majestatu i geniuszu RTJ. The Alchemist w swojej interpretacji z kocią pomocą rekonstruuje klimat amerykańskiej idylli lat 50., z tym że oczywiście (bo jakżeby inaczej!) do szpiku kości przesiąkniętej obecnością mieszkającego w sąsiedztwie psychopatycznego mordercy. Zalotne mrugnięcie okiem do koneserów klasycznego kina grozy, ot co. Zgoła inaczej do tematu podchodzi 3D z Massive Attack, który przy pomocy motorycznie pędzącego bitu chyba po raz pierwszy w karierze Run the Jewels nadaje wersom Killer Mike’a i El-P tak szaleńcze tempo. Hardkorowy rap, trip hop, świdrujące techno i sfora dzikich kotów łączą się tu w niewiarygodnie harmonijnym, ale w żadnym razie beztroskim splocie. To zresztą można, a nawet trzeba, napisać i o całym projekcie, który jako tematyczny album z remiksami jest zaskakująco koherentny — wcale nie mniej niż oryginalne RTJ2, a to wszystko pomimo niewątpliwej mnogości kotów występujących gościnnie na krążku. A te, choć niewyróżnione na płycie z imienia, mogą czuć się moralnymi zwycięzcami całego przedsięwzięcia. Cat five!

Run the Jewels wypuszczają Meow the Jewels

meow2

Dziś jest oficjalnie najlepszy dzień roku! Meow the Jewels — najfajniejsza produkcja w historii muzyki — płyta z kocimi reinterpretacjami jednych z najlepszych rapowych krążków bieżącej dekady wreszcie jest! (więcej…)

„Oh My Darling Don’t Meow”, czyli kolejna odsłona Meow the Jewels

meow-the-jewels

Premiera najbardziej oczekiwanej płyty wszech czasów zbliża się wielkimi krokami. Tak, tak, tak, Meow the Jewels nadchodzi. Po nieco rozczarowującym „Meowrly” wydanym trochę pokątnie, Run the Jewels wreszcie udostępnili oficjalnie pierwszy zwiastun płyty — „Oh My Darling Don’t Meow”, czyli „Oh My Darling Don’t Cry” w interpretacji Just Blaze i wielu zaprzyjaźnionych kotów. Numeru można posłuchać na Soundcloudzie albo ściągnąć go za darmo na oficjalnej stronie grupy. Data premiery Meow the Jewels wciąż pozostaje nieznana.

Run the Jewels, Young Fathers, ILoveMakonnen — relacja z OFF Festivalu

Image6
Tradycją jest już, że na polskie święto muzyki alternatywnej, katowicki OFF Festival, Artur Rojek zaprasza artystów rozmaitych gatunków. I tym razem podczas trzech festiwalowych dni nie zabrakło silnej czarnomuzycznej obstawy. (więcej…)

Pierwszy singiel z Meow the Jewels

meow-the-jewels

To będzie najlepsza płyta wszech czasów! Meow the Jewels nadchodzi! Dla niezorientowanych, to sfinansowana przez Kickstarterową kampanię wersja drugiego krążka duetu Run the Jewels zremiksowana przy wykorzystaniu kocich sampli. Pierwszym numerem z projektu, który El-P i Killer Mike zaprezentowali światu jest „Meowrly”, w którym gościnnie pojawiają się Boots i… wielu kocich przyjaciół. Minimalistyczny beat, na tle którego raperzy nawijają swoje hardkorowe wersy, oparty jest jedynie na automacie perkusyjnym i samplowanych kotach. Poezja.

Nowy teledysk: Run The Jewels „Lie, Cheat, Steal”

rtj2

Latem Run The Jewels zagrają w Katowicach na OFF Festivalu. Tymczasem, do sieci trafił klip do utworu „Lie, Cheat, Steal”, pochodzącego z zeszłorocznego albumu duetu. Kolorowy i dynamiczny obraz przedstawia oczywiście rapujących El-PKiller Mike’a (w tym w maskach Baracka Obamy(?)), a także jedną z czterech części graffiti powstałych w ramach inicjatywy Tag The Jewels. House mawiał, że wszyscy kłamią. O facetach mówi się, że wszyscy zdradzają, a o Polakach, że kradną. Run The Jewels twierdzą, że wszyscy to robią. Zgadzacie się? To włączcie najnowszy teledysk „Mumii”.

Run The Jewels na OFF Festival

n-RUN-THE-JEWELS-large570

Najważniejszy debiut 2013 roku i twórcy, według między innymi Pitchforka, najlepszej hip-hopowej płyty roku ubiegłego (w naszym zestawieniu na miejscu 10.) — Run The Jewels już w sierpniu zagrają w Katowicach na OFF Festivalu! Wiadomość ta z pewnością bardzo uraduje miłośników rapu przyszłości. Rapu ciężkiego w brzmieniu i ekstrawaganckiego w przekazie. W tym nas. Karnety dostępne są TUTAJ, w cenie 200zł. Miejsce na polu namiotowym — 60zł.

Recenzja: Run the Jewels RTJ2

rtj2

Run the Jewels

RTJ2 (2014)

Mass Appeal Records

Poszukiwani:

Michael Render — znany szerzej jako Killer Mike, Ice Cube południa, dezerter Dungeon Family, ponad sto kilogramów żywego hip hopu. Jaime Meline — a.k.a. El-P, nałogowy palacz, założyciel gangu Def Jux, miłośnik gier na konsole Nintendo. Od ponad roku obaj kojarzeni pod kryptonimem Run the Jewels. Po spontanicznym, ale niezwykle udanym napadzie na hip hop w czerwcu 2013 odkryli, że apetyt na klejnoty i uznanie w środowisku może nie rośnie w miarę jedzenia, ale utrzymuje się na podobnie wysokim poziomie.

Operacja RTJ2 w początkowych etapach przypominała tę poprzednią. Znany proceder — El-P dostarcza materiału muzycznego w postaci brudnych, wysokooktanowych, bijących po twarzy podkładów, Killer Mike otumania nas dosadnością swoich pełnokrwistych linijek i zachwyca nieprzetłumaczalnym na nasz język „delivery”. Pierwszy ze wspomnianych również świetnie realizuję się w tym rejonie. Dotarły do nas nagrania, na których można usłyszeć Jaimego M. nakazującego tzw. „fuck boyom” biec tyłem i bez ubrań przez pole genitaliów, w czasie gdy on sam zanurza swoje w akwarium z piraniami.

Wydawało się, że cała operacja przebiega zgodnie z poprzednio założonym planem i uda się nam rozgryźć ich organizację. Wtedy wszystko wymknęło się spod kontroli.

Prostolinijność muzycznych zagrywek El-P okazała się przykrywką dla złożoności produkcji, efektowne przejścia w podkładach zbijały nas z tropu. Okazało się również, że złoczyńcy obrali sobie tym razem znacznie więcej celów — zbyt wiele, żebyśmy mogli opanować sytuację. Usłyszeć można było strzały w kierunku nadużywającej swych przywilejów policji, wygłaszającego rasistowskie komentarze byłego właściciela drużyny koszykarskiej, czy przesiąkniętej hipokryzją instytucji kościoła. Te części planu z pewnością leżały w interesie Mike’a, który już od ponad dziesięciu lat uczestniczył w podobnych akcjach. Do swojej kryminalnej przeszłości odnosi się również Jaime, zadziwiając artystycznym kunsztem jaki tchnął w niektóre pomniejsze tryby operacji („Crown”!). Łatwo odnieść wrażenie, że w działalności Run The Jewels nie chodzi tylko o rozbicie banku, a również o przekaz dla społeczeństwa, wyrażenie buntu, przedstawienie swego stanowiska. Z pewnością właśnie dlatego niczym Mickey i Mallory z Urodzonych Morderców zyskują wielu naśladowców i stają się obiektem kultu.

Mówiąc o naśladowcach, wśród nich znalazło się parę znanych już dobrze w przestępczym półświatku osobowości. Co więcej, one również przyczyniły się do powodzenia operacji. Skuteczną, dynamiczną i w bardzo staroszkolnym tonie ucieczką pokierował kierowca i znawca maszyn Zach De La Rocha, specem od materiałów wybuchowych został perkusista Travis Barker, znana z mafijnych koneksji Gangsta Boo okazała się mistrzynią perwersyjnej dywersji. Nie wiemy jak wygląda sprawa z Bootsem i Diane Coffee — wydaje się, że bez nich wszystko i tak by się wszystko powiodło. Znając Mike’aEl-P jestem jednak przekonany, że to tylko pozory i w rzeczywistości każdy odegrał tutaj istotną rolę.

Chociaż tym razem byliśmy dobrze przygotowani, Run The Jewels zrobili to ponownie. Zawiodło nas przekonanie, że będą się trzymać sprawdzonych sztuczek. To już nie jest duet ulicznych awanturników z barbarzyńskimi skłonnościami. To wyrafinowana przestępcza instytucja, barbarzyńskie skłonności jednak pozostały. Podejście się zmieniło, ale cele oraz skuteczność w ich osiąganiu pozostała ta sama. Właśnie dzięki temu przetrwają.