Wydarzenia

tweet

Gabriel Garzón-Montano coveruje Tweet dla Spotify

Gabriel Garzón Montano Spotify Singles

Spotify Singles Gabriel Garzón-Montano

Gabriel Garzón-Montano w uroczym coverze „Oops (Oh My)”

Gabriel Garzón-Montano, który w zeszłym roku nie zaimponował nam swoją ostatnią płytą Agüita, nadrabia teraz w ramach sesji Spotify Singles. W piątek muzyk wypuścił podwójny, zgodnie z tradycją cyklu, singiel, w ramy którego weszły wykonana na żywo oryginalna kompozycja numeru z jego ostatniego krążka „With a Smile” oraz ze wszech miar uroczy cover klasyka Tweet „Oops (Oh My)” wykonany akustycznie, ale z parareggaetonowym bitem i karaibskim steel bandem w tle. Zabrzmiało obłędnie! Oby więcej takich wykonów.

Wtorkowa Tweet z nowym utworem „Everything”

wtorkowa-tweet-z-nowym-utworem-everything

Jak zapowiedziała, tak czyni. Tweet rozpoczęła serię prezentowania we wtorki niepublikowanych wcześniej utworów. Ostatnio pisałem o „Simply Beautiful” z przyjemną gitarowa nutą, który jest kowerem kompozycji Ala Greena oraz albumowej wersji „Way to Love”. Teraz artystka umieściła na swoim soundcloudowym kanale kawałek „Everything” napisany w 2007 roku. Utrzymany jest w przyjemnym soulowym klimacie z wyrazistym bitem i oczywiście eterycznym wokalem Tweet. Na razie nie są znane jakiekolwiek informacje dotyczące nowego wydawnictwa Amerykanki. Zanim nastąpi premiera, minie zapewne ogrom czasu, dlatego też aby uprzyjemnić fanom oczekiwanie, Tweet prezentuje „nowe” piosenki. Czekajcie cierpliwie i zaglądajcie we wtorki po świeże dźwięki.

Soulowo-gitarowa propozycja od Tweet

Soulowo gitarowa propozycja od Tweet

Złota era Tweet zaczęła się i szybko skończyła wraz z udaną debiutancką płytą Southern Hummingbird. Niestety artystka później nie powtórzyła sukcesu debiutu, ale regularnie nagrywa nowe piosenki i raczy słuchaczy swoim delikatnym anielskim głosem. Ostatnio na instagramie zapowiedziała powrót do serii nowych piosenek wypuszczanych w każdy wtorek tygodnia. 5 lutego zaprezentowała „Way to Love”, które oryginalnie znalazło się na epce Simply Tweet. Z kolei 12 lutego premierę miał bardzo chilloutowy singiel „Simply Beautiful”, będący połączeniem stylu 808 z brzmieniem gitary elektrycznej. 19 lutego nie ukazała się żadna propozycja, ale natenczas delektujcie się przyjemnymi dźwiękami „Simply Beautiful”.

Tribute dla Missy Elliott podczas Hip Hop Honors

MTF

Po sześciu latach przerwy stacja VH 1 powróciła do organizowania show Hip Hop Honors, podczas którego honoruje się gwiazdy hip-hopu mające wielki wkład w muzykę. Podczas pierwszego koncertu uhonorowano nikogo innego, jak fantastyczną Missy Elliott, której zasługi dla przemysłu są ogromne. Cześć artystce oddali m.in. Remy Ma w utworze „Work It”, Eve — „Hot Boyz”, Nelly Furtado — “Get UR Freak On”, czy Trina — “One Minute Man”. Oprócz tych Pań, wystapił również Monica, Fantasia oraz Tweet, prezentując mocne wokale i wykonując swoje kawałki, by na końcu wspólnie zaśpiewać dla Missy „Lady Marmolade”. Widać, że główna bohaterka epizodu bawiła się świetnie i doceniła trud koleżanek. Po pozostałe występy odsyłam do strony VH1, a poniżej zobaczcie wykony “Free Yourself”, “So Gone”, “Oops (Oh My)” oraz wspomnianego „Lady Marmolade”. Ciekawe, czy w Polsce doczekamy się transmisji Hip Hop Honors.

Nowy teledysk: Tweet „I Was Created For This”

tweet

Tweet to jedna z tych artystek, której kojący wokal rozpuszcza wszelkie smutki i zwady. Wystarczy posłuchać jej delikatnego głosu, a wszystko co złe — uchodzi. Jej ostatni album Charlene został dobrze przyjęty przez fanów, dlatego po „Won’t Hurt Me”, „Magic” oraz “Neva Shoulda Left Ya” przyszła pora na kolejny teledysk do utworu „I Was Created For This”. Klip do naznaczonego palcem Bożym singla powstał w studio nagraniowym, a jego prostota nie rozczarowuje. Wszak boskie sprawy nie potrzebują komercyjnej otoczki.

Recenzja: Tweet Charlene

Tweet

Charlene (2016)

eOne Music

Czternaście lat po premierze flagowego „Oops (Oh My)” Tweet nie ma w sobie nic z dawnej zadziorności — nie tylko zamieniła różowy futrzany kaszkiet na elegancką wieczorową suknię, ale teraz przedstawia się, używając swojego pierwszego imienia — Charlene (co zrozumiałe w czasach, gdy słowo tweet kojarzy się masom raczej z Twitterem). Naturalne jest też to, że 44-letnia dziś piosenkarka nie kontynuuje wprost muzycznej ścieżki sprzed dekady, ale nagrywa krążek dla neo-soulowych konserwatystów, dla których nadal ważna jest rytmika, ale raczej spod znaku quiet stormu aniżeli „Formation” Beyoncé. I znakomicie, problemem jest jednak to, że trudno nazwać Charlene pierwszorzędnym moodsetterem. Album ma swoje momenty — jak nienachalnie przebojowy zeszłoroczny singiel „Won’t Hurt Me” czy łączące funk-rockową energię i koktajlowy bit „Neva Shouda Left Ya”, a nie sposób też nie wspomnieć o na wpół udanej próbej odtworzenia fenomenu „Oops (Oh My)” przy pomocy dość śmiałego, ale opartego na trueschoolowym samplu bitu w „Somebody Else Will” (oczywiście z gościnnym udziałem Missy Elliott). Ostatecznie jednak krążek jest zbyt poszarpany i nierówny, a za mało melodyjny, by móc zatopić się w nim bezwiednie jak w tegorocznej płycie KING — Tweet nadal bezbłędnie koi głosem, ale jej nowym kompozycjom zbyt często brakuje subtelności, przez co Charlene słucha się trochę jak albumu THEEsatisfaction, ale pozbawionego koncepcyjnego szaleństwa i świdrującej psychodelii. Spójrzcie jeszcze raz na okładkę Charlene — już w pozie Tweet widać, że zamieniając różowy futrzany kaszkiet na elegancką wieczorową suknię, zupełnie niepotrzebnie stała się posągowa i deklaratywna.

Nowy teledysk: Tweet „Neva Shouda Left Ya”

tweet

Podobno kobiety nie płaczą po stracie faceta. Tweet udowadnia, że jest zupełnie inaczej, tylko kobieca duma nie pozwala tego ujawnić. Amerykanka wypuściła właśnie teledysk do swojego najnowszego singla „Neva Shouda Left Ya”. W obrazku artystka prezentuje się zjawiskowo i nie daje po sobie poznać, jak bardzo żałuje rozstania z ukochanym. Całość przedstawiona jest kolorowo i spokojnie. Tweet nie wydała albumu od ponad 10 lat. Na najnowszym krążku słychać tradycyjne solidne brzmienie R&B, typowe dla wokalistki. Polecam Charlene, a jeśli nie jesteście jeszcze przekonani, może poniższy klip zawróci Wam w głowie i sięgnięcie po ostatnie wydawnictwo. Kawałek jest trzecim singlem promującym płytę, po „Won’t Hurt Me” oraz „Magic”.

Nowy utwór: Tweet feat. Missy Elliott „Somebody Else Will”

missy-elliott-tweet

Kolejna kolaboracja pomiędzy Tweet a Missy Elliott? Jesteśmy na tak! Przyjaciółki nagrały wspólnie numer „Somebody Else Will”, który znajdzie się na nadchodzącym albumie wokalistki, Charlene. Przyjemnie bujająca piosenka być może nie wyprze z naszej pamięci przeboju „Oops (Oh My)”, ale warto sprawdzić nowe nagranie artystek. Nowa płyta Tweet ukaże się 26 lutego.

Dwa nowe utwory od Tweet

tweet2

Nie jeden, ale aż dwa nowe utwory poznajemy tuż przed planowaną na 26 lutego premierą krążka Tweet Charlene. Utrzymany nieco w stylu reggae kawałek “Neva Shoulda Left Ya” odbiega od poprzednich spokojnych i zmysłowych kompozycji. Prezentuje nowe brzmienie krążka i wprowadza nieco szybszy rytm w porównaniu, do poznanych już „Magic” i „Won’t Hurt Me”. Singiel można nabyć kupując krążek w przedsprzedaży.


Z kolei styl muzyczny „I Was Created for This” jest typowym dla artystki. Jest spokojnie i zmysłowo, a wszystko oplata delikatny wokal Tweet. Album zapowiada się więc różnorodnie, ale nie rewolucyjnie. Tylko czy Amerykanka potrzebuje rewolucji? Cokolwiek zaśpiewa, swym niebiańskim głosem powali słuchaczy na kolana z wrażenia. Płyta już niebawem, a oprócz znanych już utworów, znajdą się na nim kolaboracje m.in z Missy i Timbalandem. Zapraszam do odsłuchu.

Nowy teledysk: Tweet „Magic”

tweet

W oczekiwaniu na nowy krążek Tweet przypomniałem sobie jej występ podczas The Dresden Soul Symphony w Niemczech z 2008 roku, podczas którego artystka w sposób zadziorny zaśpiewała wraz z Joy Denalane utwór Jamesa Browna „It’s a Man’s Man’s Man’s World„. Ten pazur oraz zmysłowość pojawiły się również w nowym teledysku Amerykanki do utworu „Magic”, o którym pisaliśmy już tutaj. Wokalistka wygląda zjawiskowo i seksownie, a swoim magicznym głosem czaruje w subtelny sposób. Przypominam, że album Charlene, jeśli nikt nie wpadnie na absurdalny pomysł by go przesunąć, ujrzy światło dzienne 26 lutego. Poczujcie magię miłości poniżej.