Wydarzenia

88

Rozliczeniowy Włodi na bicie 88 zapowiada nowy album

Włodi i 88 prezentują „NOLOVE (SŁŻ-SŁŻ)”

Włodi to jedna z niekwestionowanych legend polskiego hip-hopowego podwórka. I określenia tego używam nie tylko w kontekście ogromnego, kultowego w niektórych kręgach dorobku artystycznego, ale także powołując się na status miejskiej legendy, bowiem takową, poniekąd, również obecnie stanowi raper. Pomimo tego, że w newschoolowym paradygmacie porusza się znacznie sprawniej niż jego rówieśnicy z podwórkowego seniorstwa (vide: Tede czy Peja) i pojawia się u boku taki wielkich zasięgowo graczy jak Young Igi, Pro8l3m czy Otsochodzi, dla większości odbiorców rapowego mainstreamu pozostaje szarą eminencją. Z drugiej jednak strony raper na bieżąco wydaje się być także ze staroszkolnym wcieleniem rapu, które przecież też ulega ostatnimi czasy stałej dekonstrukcji jego zastałych struktur.

Z taką filozofią rozbrajania muzycznych konwenansów decyzja o współpracy z 1/2 Synów a.k.a 88 a.k.a. Etamskim wydaje się więcej niż logiczna. Obaj panowie prawo do przepisywania klasyki na swój własny język mogą sobie rościć, bo sami w gruncie rzeczy ją tworzyli, a sam 88 regularnie dokonuje upgrade’u brudnych werbli i ciężkich stóp nasycając je duchem UK bassu czy wszelakimi glitchami. Sumą ich doświadczeń ma być nagrany w kolaboracji album W/88, z którego ukazał się niedawno pierwszy singiel „NOLOVE (SŁŻ-SŁŻ)”.

Kondycja 88 po niedawno wydanym, bardzo przyzwoitym Ring the Alarm! nie powinna nikogo dziwić, tutaj dostajemy bardzo rozpoznawalny, szumiący, przesycony trzaskami i brudnym syntezatorem primeshit, może nieco bardziej skondensowany i mięsisty niż ten uskuteczniany w ramach synowskiej sagi. Jego obecność bardzo mocno uwidocznia się także w warstwie wizualnej, która wydaje się mocno przechwytywać emblematy synowskiej estetyki. Wyjątkowo bezpardonowo uderza za to Włodi, który nie hamuje języka i z rozliczeniowym zacięciem sięga po coraz to mocniejsze linijki traktujące o jego rzeczywistości. Z jednej strony dostajemy wgląd w niepokojące, surowe warunki getta, które wychowało rapera (dowiadujemy się przy tym skąd pomysł na okładkę singla, która nagle okazuje się znacznie mroczniejsza niż pierwotnie się wydawała), z drugiej natomiast dzieli się przemyśleniami dotyczącymi sytuacji obecnej, szczególnie bezlitośnie rozliczając się z filmem „Proceder” opowiadającym historię przyjaciela i współpracownika Włodiego, Tomasza Chady. Pominięty nie zostają także staroszkolne braggadocio czy wątek cannabisowy, którego orędownikiem w rapowym dyskursie raper jest od dawna.

Dla osób spoza ulicznego, blokowiskowego środowiska na oriencie może się okazać, że to zbyt ciężki kawałek materiału, bo chwilami czuć tu chłód chodnikowej płyty w świecie, gdzie ciepła jest tylko świeżo rozlana krew, jednak dla fanów polskiego oldschoolu jest to premiera do obowiązkowego obadania.

Ring the Alarm! 88 wraca z primeshitem

88 zapowiada solowy materiał

Na łamach Soulbowl wielokrotnie już zdarzyło mi się już pisać o mojej dosyć emocjonalnej, by nie rzec wręcz intymnej relacji z synowskim primeshitem, zarówno w formie wizualnej, jak i dźwiękowej. W zeszłym roku za serce wszystkich chwycił Piernikowski ze swoim cudownie organicznym, oblepionym ciepłem miękkiej psychodelii albumem The Best of moje getto, przy okazji którego udało nam się nawet zaprosić go na wyjątkowo ciekawą rozmowę, w tym roku zaś ze swoim solowym projektem powraca 88, odpowiedzialny w duecie za warstwę instrumentalną.

Styl producencki 88 jest absolutnie niepodrabialny i trudny do pomylenia z czymkolwiek innych, choć równocześnie wydaje się być, za sprawą swojego eklektyzmu i erudycyjności, wyjątkowo nieuchwytny i niedefiniowalny. Artysta ambientalne, szumiące ciała syntezatorów rozpryskuje w dubowych echach, czasem przecinając je trip-hopową motoryką, innym razem czerpiąc ze spuścizny brudnych werbli typu RZA. Cała ta dźwiękowa opowieść rozgrywa się natomiast w półświatku osiedlowych akcji i urbanistycznej przestrzeni blokowiskowego getta. Tak przynajmniej było do tej pory, więc trudno było stwierdzić, czego możemy się spodziewać po nadchodzącym solowym wydawnictwie producenta.

„Asid I”, bo tak enigmatycznym tytułem przedstawia nam się pierwsza zapowiedź nowego materiału, to kawałek jednocześnie mocno osadzony w soundsystemowej, dubowej estetyce jungle, jak i radykalna dekonstrukcja wszelakich praw i schematów gatunkowych, którymi takowa się rządzi. Basowe, brytyjskie tętno zostaje zostaje spowolnione do mocno rezonującej, basowej medytacji, która jednocześnie cały czas pulsuje jak żywy organizm, próbując się się wyrwać z ambientalnej stagnacji, ostatecznie uciekając pod koniec w bardziej bezpośrednie, wyraziste klubowe frekwencje. Kierunek ten zwiastuje wiele rzeczy. Po pierwsze – u 88, podobnie jak u Piernikowskiego, przejawia fascynacja artystami takimi jak Gaika, którzy w podobny sposób sięgają po anturaż brytyjskiej elektroniki, aby zinterpolować go na pole własnych, awangardowych ekscesów, zatem ducha wyspiarskiej syntetyczności na Ring the Alarm! zapewne usłyszmy jeszcze nieraz. Po drugie – 1988 dalej kręci swoimi dźwiękami chory film, choć zmienia pejzaż i przenosi go z chłodu chodników w klubową intensywność. Po trzecie natomiast i najważniejsze- jarać jest się czym!

Track i preorder sprawdzicie tutaj.