Wydarzenia

the foreign exchange

Czerwiec według The Foreign Exchange

The Foreign Exchange kontynuują w upbeatowym, słonecznym wydaniu, które zdominowało ich ostatnią płytę trzy lata temu From the Land of Milk and Honey. W zeszłym tygodniu grupa podzieliła się nowym singlem „June” odświeżającym neo-soulowy sznyt grupy nieco bardziej funkującym bitem. Sprawdźcie koniecznie poniżej.

Recenzja: Phonte No News Is Good News

Phonte

No News Is Good News (2018)

The Foreign Exchange Music

Siedemnaście lat — tyle czasu Phonte jest obecny na scenie. W trakcie tak długiego okresu artyści przychodzą, odchodzą, trendy się zmieniają, ale Tigallo jakby w ogóle im nie ulega. Za to im jest starszy, tym staje się lepszy. Trochę jak wino. Na swoim najnowszym krążku daje o sobie znać jako w pełni dojrzały artysta.

Już na początku płyty rapuje, że jest tym, który niesie światło dla zagubionych w ciemności („And when the darkness rises, ain’t no surprises / Y’all know who the fuck to call”). Brzmi górnolotnie? Spokojnie, można to interpretować w ten sposób, że dostarcza konkretne przesłanie i mocne linijki. I to w czasie, w którym wielu się ich domaga, ale tak naprawdę niewielu rozumie ich znaczenie („They say they want bars but it’s unfounded / Cuz when they get bars niggas be dumbfounded”). Dlatego jego solówka jest krążkiem dla wyrobionego słuchacza, nie włączającego płyty tylko po to, żeby się przy niej chwilę pobawić i na kilkadziesiąt minut zapomnieć o problemach. To jest materiał dla tych, którzy chcą coś wynieść z obcowania z twórcą.

Phonte idzie na ratunek, ale superbohaterem na pewno nie jest. No News Is Good News to krążek doskonałego rapera, który tak naprawdę jest zwykłym człowiekiem. Jego dojrzałość przejawia się właśnie w postawieniu na tą zwykłość. W „Pastor Tigallo” rapuje o tym, że może i jest świetny, ale to tylko pewna maska. Daje nadzieje innym, ale kiedy schodzi ze sceny, zastanawia się, dlaczego najlepsze pomysły wpadają mu do głowy, gdy jest w depresji. W „Such Is Life” mówi jak ludzie uważają go za jednego z najlepszych, ale kiedy słucha swoich numerów, najchętniej wszystko by poprawił. W pewnych momentach jest jeszcze bardziej osobiście, gdy na przykład w „Cry No More” opisuje skomplikowane relacje rodzinne, ale jest też doskonałym obserwatorem, co słychać kiedy odnosi się do zdrowotnej kondycji czarnej społeczności („Our biggest fears were shots or armed robbery / Now the biggest fears are clots and oncology”). Nie ma tu taniego moralizatorstwa, jest za to trzeźwe spojrzenie na otaczającą rzeczywistość.

Mocne, a zarazem po prostu życiowe przesłanie tej płyty zostało ozdobione świetną warstwą muzyczną, która w pewnym sensie stanowi kontynuację tego, co mogliśmy usłyszeć na Charity Starts At Home, ale też na wydawnictwach The Foreign Exchange. W większości jest zatem boom bapowo, a cały album kipi soulowym klimatem. O dziwo na produkcji właściwie zabrakło kolegów z Soul Council, są za to debiutanci, którzy świetnie się tu odnaleźli. Starych wyjadaczy też nie brakuje. Jest chociażby Marco Polo na bicie, który przypomina najlepsze produkcje Just Blaze’a.

Na poprzedniej solówce Phonte był dobry, teraz jest jeszcze lepszy. Wyjątkowość tej płyty docenia się jeszcze bardziej na tle posuchy jaka panuje obecnie na rynku hip-hopowych nowości. Tak właśnie powinien brzmieć dojrzały rap.

Recenzja: The Foreign Exchange Tales From the Land of Milk and Honey

The Foreign Exchange

Tales From the Land of Milk and Honey (2015)

Foreign Exchange

The Foreign Exchange promienieją! O ile na Leave It All Behind czy Authenticity ich brzmienie, choć przesycone neo-soulową esencją, było raczej chłodne, metaliczne, z płyty na płytę grupa coraz wyraźniej zmierza w stronę słońca. Tę brzmieniową ewolucję można było dostrzec już w pierwszych taktach wydanego przed dwoma laty Love in Flying Colors, ale trudno było wówczas podejrzewać, w jakim kierunku pójdzie projekt kierowany przez duet Phonte-Nicolay.

Tales From the Land of Milk and Honey także nie pozostawia słuchaczowi ani chwili na domysły, w rozpoczynającym album quasi-tytułowym nagraniu z towarzyszeniem Shany Tucker, racząc go rasową bossa novą podszytą naturalnie pierwszorzędnym soulem. Tak wyraziście, świetliście, kojąco i tanecznie zarazem The Foreign Exchange nie brzmieli jeszcze nigdy dotąd. W przeciwieństwie do poprzednich odsłon, tym razem grupa zdecydowała zatracić się w neo-dyskotekowej rytmice. To nadal soul, ale zdecydowanie bardziej progresywny, inkorporujący elementy syntezatorowego funku, disco czy nawet elektropopu. Pomimo tego, że po raz kolejny muzycy współpracują z wieloma różnymi wokalistkami, hooki i refreny zostały skrojone ręką na tyle pewną i wpisane w na tyle charakterystyczne już brzmienie, że o jakimkolwiek dysonansie z tego powodu nie może być mowy. Co najważniejsze grupa znakomicie odnalazła się w bardziej upbeatowych numerach, dzięki czemu zaprezentowała tu całe spektrum soulowych bangerów — od wczesno-80’sowego dancefloor killera „Work It to the Top”, przez motoryczne, połamane „Disappear”, aż po bardziej stonowane melodyjnie i aranżacyjnie, ale nieokiełznane rytmicznie „Body” znakomicie nawiązujące do klasycznego plażowego R&B przełomu lat 80. i 90. To jednak nic w porównaniu z tym, co dzieje się w „Asking for a Friend”, które podobnie jak lata temu „Whatever Bitch” Mýi wychodzi od klasycznego technicznego beatu, który zespół wykorzystuje jako fundament pod misterną konstrukcję rasowego popsoulowego numeru. Nie brakuje im przy tym ani gracji, ani polotu, ani duszy, ani słońca. Ale nie ma się czemu dziwić — The Foreign Exchange promienieją!

Nowy teledysk: The Foreign Exchange „Asking For A Friend”

tfe1

Data premiery Tales From The Land of Milk and Honey, czyli najnowszego wydawnictwa The Foreign Exchange, zbliża się wielkimi krokami (21.08.). W ramach oczekiwania na krążek zostaliśmy obdarowani singlem „Asking For A Friend”, zarówno w wersji audio, jak i video. Biuro, artykuły biurowe, taniec w biurze, niebieskie koszule, sala konferencyjna, sala gimnastyczna i ciągle powtarzające się słowo work sprawią, że od momentu wciśnięcia play aż do ostatniej minuty teledysku na Waszych twarzach pojawi się prawdopodobnie uśmiech okraszony nutą zdziwienia. Singiel może na początku wydawać się śmieszny, jednak w miarę upływu kolejnych sekund odsłuchu okazuje się, że to wcale nie żart, a całkiem przyzwoity utwór. Jedno jest pewne — PhonteNicolay wrócili, a my czekamy na kolejne odsłony albumu!

The Foreign Exchange z nowym albumem

11722524_10155739260535524_5003988498236566316_o
Bo wiadomość o koncercie Lianne La Havas w Polsce to za mało jak na jeden dzień… The Foreign Exchange ogłosili na swoim Facebooku, że wydają nowy album. Okładka nadchodzącego działa przed Wami. Prosta i skromna, ale jednocześnie klasyczna i ładna. Data premiery Tales From The Land Of Milk And Honey to 21 sierpnia. Tego samego dnia dostaniemy także solowy krążek Method Mana. Czy może być lepiej?

Nowy teledysk: The Foreign Exchange feat. Eric Roberson & Shana Tucker „Better”

for

Czarno-biały minimalizm i dużo radości płynącej z muzyki to wystarczająca ilość powodów, by odtworzyć poniższy teledysk. Mało? Dodajmy więc do tego The Foreign Exchange, Erica RobersonaShanę Tucker. „Better” to kolejne nagranie promujące wydawnictwo Love in Flying Colors, którego nie zabrakło w naszym zestawieniu najlepszych albumów ubiegłego roku. Klip wyreżyserował Kenneth Price i co tu dużo więcej pisać, kiedy po prostu chce się tańczyć.

Recenzja: The Foreign Exchange Love in Flying Colors

Foreign Exchange

The Foreign Exchange

Love in Flying Colors (2013)

Foreign Exchange Music

The Foreign Exchange z pewnością nie można nazwać mistrzami suspensu, ale ich muzyce nie da się odmówić fasonu. Ostatnia propozycja duetu Phonte-Nicolay, wydana pod koniec września płyta Love in Flying Colors, zgodnie z tytułem potrafi porwać słuchacza do lotu, ale jest to tylko i aż wycieczka po doskonale znanym mu sąsiedztwie — choć to i tak rzecz jasna widok z zupełnie innej perspektywy.

Spojrzenie The Foreign Exchange na neo-soul jest konsekwentnie tyle unikalne, co konwencjonalne — pozornie gładka mieszanka gatunku z acid jazzem i hip hopem nie jest jednak pozbawiona wewnętrznych krawędzi, a receptura (składników, proporcji i sposobu przygotowania) wydaje się być ściśle strzeżona od lat — ostatecznie wielu korzysta z podobnych środków, ale nikt nie brzmi tak jak ta dwójka… i (rzecz jasna) szerokie grono współpracowników, których Phonte i Nicolay trzymają w ryzach swojej koncepcji na tyle, że ci niemal nieodróżnialnie wtapiają się w projektowany krajobraz.

A ten jest wyraźnie bardziej optymistyczny niż na Authenticity sprzed trzech lat — otwierające krążek „If I Knew Then” uderza barwnym, inspirowanym bossa novą refrenem „Feels so good, love’s flying high” pośrednio ustalając tonację kolejnych numerów, a zupełnie adekwatnie — podszyty smyczkami, niemalże bajkowy finał „When I Feel Love” przynosi podskórnie wyczekiwaną konkluzję. Na Love in Flying Colors The Foreign Exchange zamienią nawet najpaskudniejszą jesień w późne lato — dojrzałe, wypełniające słońcem betonowe gmachy.

Nowy teledysk: The Foreign Exchange „Call It Home”

fe

Nie wiem gdzie i dlaczego nam to umknęło, ale The Foreign Exchange, którzy w 2008 roku zajęli ósmą lokatę w naszym rankingu najlepszych płyt wrócili w zeszłym tygodniu z nowym podwójnym singlem „Call It Home”/„Pity”. Strona A doczekała się zresztą teledysku, odpowiednio dostrojonego do klimatu muzyki The Foreign Exchange. A ten nie zmienił się przez lata jakoś drastycznie, może za wyjątkiem bitu, który w „Call It Home” jest niesamowicie żywiołowy. Ale to jeszcze nie wszystko — singiel zwiastuje czwarty studyjny album grupy Love in Flying Colors, który trafi do sprzedaży 24 września za pośrednictwem własnej oficyny grupy — Foreign Exchange Music.

Nowy utwór i plany wydawnicze The Foreign Exchange


Dzień z nowym utworem The Foreign Exchange od razu staje się lepszy. Informacja nie o jednym, ale o dwóch albumach od PhonteNicolay to już prawie szaleństwo. Ale po kolei: The Foreign Exchange wkrótce wydadzą kompilację remiksów +FE Music: The Reworks. Premiera dwupłytowego wydawnictwa zapowiedziana jest na 26 lutego i będzie zawierać remixy od takich artystów jak Nic, Zo!, 4hero, Questlove czy James Poyser. Na albumie znajdą się także 3 całkiem nowe kawałki. Jednym z nich jest taneczne „So What If It Is”, które możecie posłuchać poniżej. Jakby tego było mało, duet jest obecnie w trakcie prac nad czwartym studyjnym albumem Love In Flying Colors. The Foreign Exchange jeszcze mnie nigdy nie zawiedli, czekam zatem niecierpliwie. Coś czuję, że to będzie dobry rok. Pod odtwarzaczem tracklista +FE Music: The Reworks.

1. The Foreign Exchange „So What If It Is”
2. The Foreign Exchange „The Last Fall” (Focus… +FE Experience Remix)
3. Zo! „Flight of the Blackbyrd” (4hero Remix) f. Phonte
4. The Foreign Exchange „Fight For Love” (Nicky Mendes and Brasil ’66 Remix)
5. Deborah Bond „Say It” (Nicolay Remix)
6. The Foreign Exchange „All The Kisses” (Ahmed Sirour Remix) f. f. Paris & Amber Strother (of KING)
7. The Foreign Exchange „If She Breaks Your Heart” (The Randy Watson Experience Remix) f. YahZarah
8. The Foreign Exchange „Maybe She’ll Dream of Me” (Pure P’s Sky Hygh Remix) f. Darien Brockington & Median
9. The Foreign Exchange „If This Is Love” (Nicky Buckingham’s Fleetwood Remix) f. YahZarah
10. Vikter Duplaix „Electric Love” (Nicolay Remix)
11. Zo! „All Is Well With Love” (Pirahnahead Remix) f. Chantae Cann

1. Phonte „Love Songs” f. Sy Smith & Focus…
2. The Foreign Exchange „All or Nothing/Coming Home To You” (Pure P’s Midsommarkransen Night’s Dream Remix) f. Darien Brockington
3. RJD2 „Games You Can Win” (Nicolay Remix) f. Kenna
4. Phonte „Gonna Be A Beautiful Night” (Zo’s Legendary Story of a Star Remix) f. Carlitta Durand
5. Jeanne Jolly „Sweet Love” (Nicolay Remix)
6. The Foreign Exchange „Don’t Let It Be So”
7. Zo! „This Could Be The Night” (Tall Black Guy Remix) f. Eric Roberson, Darien Brockington & Phonte
8. Sy Smith „The Art Of You” (Nicolay Remix)
09. Phonte „Ball and Chain” (Sheldon Williams Remix)
10. The Hot At Nights „ACSlater” (Nicolay Remix)

Plany wydawnicze The Foreign Exchange Music

the-foreign-exchange

Całkiem niedawno Phonte ogłosił plany wydawnicze swojej wytwórni na najbliższe miesiące. Akustycznym koncertem The Foreign Exchange możemy się już delektować, a to dopiero początek. 12 lipca bowiem ukaże się epka Zo! …just visiting three, trzecia z serii jego wydawnictw na których razem z zaproszonymi gośćmi interpretuje bardziej lub mniej znane utwory inych artystów. Kto słyszał poprzednie części ten wie, że to pozycja obowiązkowa. Następna w planach jest płyta Mediana The Sender, kolegi z Justus League. 27 września ukażą się natomiast solowe albumy Phonte9th Wondera zatytułowane odpowiednio Charity Starts at Home oraz The Wonder Years. Będzie bomba! Cieszę się, że panowie doszli do porozumienia i zakopali już chyba toporek wojenny. Nam słuchaczom może to przynieść tylko same korzyści.