Wydarzenia

tinashe

Nowy teledysk: Tinashe „Flame”

Po dość intensywnej promocji singla ,,Flame” we wszelakich mediach, i tych tradycyjnych (występ u Fallona), i tych społecznościowych (Instagram, hello!), nadszedł czas na teledysk. Dostajemy bardzo fajny obrazek z małym storytellingiem, coś jak w przypadku kawałka ,,Pretend”. Mamy ciekawie wyreżyserowany motyw żywiołów, zestawiający obraz relacji damsko-męskiej z wodą i ogniem. W wolnym tłumaczeniu, ilustracja tego, co się stanie, gdy będziesz pogrywał z Tinashe. Tytułowy płomień przewija się tu wielokrotnie, ba, jest właściwie osią narracji. Nie wiem jak wy, ale u mnie kompozycja dużo zyskała poprzez tę wizualizację. Coś się dzieje, są fajne kadry, Tish prezentuje się dobrze, jej partner też niczego sobie. Ach, no i ten powrót do blond loczków, jak za czasów debiutu. Wróżę temu całkiem dobrze.

Nowy teledysk: Tinie Tempah feat. Tinashe „Text From Your Ex”

Nowy teledysk Tinie Tempah feat Tinashe

O nowym teledysku Tinie Tempah wspominam w kontekście gościnnego udziału pewnej artystki. Utwór „Text From Your Ex” wspomogła Tinashe. Ze smutkiem słucham „Just Say”, ponieważ tak fantastyczny utwór przeszedł bez większego echa. Poza tym podobny kierunek na swojej płycie mogłaby obrać Amerykanka. Wracając do singla i klipu — nijaki, typowy i przewidywalny. Tinashe w nim nie ujrzycie, a szkoda. Kliknijcie play poniżej, ale tylko na swoją odpowiedzialność i w przypadku, gdy cenicie wokal artystki. Dla zainteresowanych, nowy, wciąż przekładany album Tempah YOUTH ukaże się 14 kwietnia.

Ognisty występ Tinashe u Jimmy’ego Fallona

Ognisty występ Tinashe

Przejście na ciemną stronę mocy, czyli mówiąc prościej — zwrot ku muzyce pop, było raczej nieuniknione w przypadku Tinashe. Pomimo że jej longplay Aquarius zyskał niemałe uznanie wśród krytyki i fanów, plany dotyczące kolejnej płyty skończyły się wydaniem mixtape’u. Dlatego nie dziwi fakt, iż pierwszym oficjalnym singlem zapowiadającym nowy album artystki jest wpadający w ucho kawałek „Flame„, z którym Amerykanka wystąpiła w programie The Tonight Show with Jimmy Fallon, dając niezwykle dynamiczne i ogniście efektowne show. Niech jednak zmiana gatunku muzycznego nie spowoduje spadku zainteresowania przyszłym wydawnictwem wokalistki.

Nowy utwór: Tinashe „Flame”

W zeszłym roku Tinashe bawiła się z nami w kotka i myszkę — najpierw wydała 80sowy singiel wyprodukowany przez The-Dreama, później nagrała popowy duet z Britney, a na końcu wydała album, który ostatecznie okazał się mikstejpem. Teraz ponoć sytuacja ma się ustabilizować, bo „Flame” jest pierwszym numerem promującym następcę Aquariusa z 2014 roku — zapowiadany od dawna album Joyride. Krążek nie ma jeszcze daty premiery, ale wiemy, że za produkcję odpowiadać mają m.in. Metro Boomin, Tricky Stewart, The-Dream, Sir Nolan, Charlie Handsome i Boi-1da. Jak na razie we „Flame” wyprodukowanym przez BloodPop i Stargate’a piosenkarka idzie w generyczny radiowy pop pokroju Zary Larsson. O sensualnym R&B inspirowanym 90sami z Aquariusa chyba możemy na razie zapomnieć…

Nowy utwór: Lost Kings feat. Tinashe „Quit You”

lost-kings-quit-you-2017_soulbowlpl

W ciężkich czasach muzycznego show biznesu, Tinashe próbuje dać się poznać szerokiej publiczności poprzez różnorodne featuringi i tym samym utorować drogę dla jej nadchodzącego albumu. Po znakomitym „Just Say” oraz niewspomnianym przez nas “Text From Your Ex”, przyszła pora na ejtisowe „Quit You”, którego autorem jest Lost Kings. Dance’owa, synth-popowa propozycja nie określa gatunku muzycznego uprawianego przez Amerykankę, ale może pomoże jej wydać krążek, który wierzę, że będzie solidny.

Nowy teledysk: Tinashe „Company”

tinashe_company_soulbowlpl

W oczekiwaniu na nieustannie przesuwany album Joyride, Tinashe prezentuje teledysk do hipnotyzującego bitem kawałka „Company”, pochodzącego z jej ostatniego projektu Nightride. Po komercyjnym i cukierkowym „Superlove”, taki utwór to miła odmiana. Nie ma tu typowo radiowego rytmu i charakterystycznych dla tego medium „o o ooo”. Nie twierdzę, że takie kompozycje nie są potrzebne. Różnorodność jest wymagana. Artystkę kojarzy się jednak z innej muzycznej strony. W „Company” usłyszymy ubogość dźwięków i maszerujący bit. Teledysk z kolei, to typowy dla Amerykanki obrazek, w którym dominują układy taneczne i pokaźna ekipa, która je wykonuje. Na czele stoi oczywiście Tinashe i jej seksowne ruchy. Enjoy!

Danny L Harle remiksuje „Superlove” Tinashe

c0it6tuxgaaxsh0-jpg-large

„Superlove” tegoroczny singiel promocyjny Tinashe wyprodukowany przez The-Dreama i Christophera „Tricky’ego” Stewarta i przedstawiający brzmienie piosenkarki w zupełnie innym niż dotychczas świetle doczekał się kreatywnej reinterpretacji jednego z tuzów bubblegum bassu i czołowych postaci oficyny PC Music — Danny’ego L Harle’a. Harle jak zwykle leci po bandzie — bawi się w pitchowanie wokali i zamienia klasyczne wakacyjne R&B w elektropopowy banger. Odsłuch i download poniżej.

Album review: Tinashe Nightride

tinashe-nightride

Tinashe

Nightride (2016)

RCA Records/Sony Music Entertainment

Since releasing her debut album, Tinashe has traveled around the world and met us for a quick interview after the show in Berlin last year. She claimed that R&B had a long way to go to dominate Top 40 at the time. That hypothesis happened to come true because The Weeknd constantly achieves no.1 spots with pop productions. Unfortunately, true R&B is a niche in our modern world that is ruled by hip hop, EDM and pop. The new mixtape by Los Angeles native is a perfect example of that.

Kachingwe created a bubble where a powerful woman lives – she’s independent, brave and free. The Nightride’s lyrics are based on this freedom. Production side sticks to Tinashe’s style, though it’s by various names. The beats are hazy but three-dimensional at the same time and cozy (as usual). 23-year old vividly manages to connect modern R&B with trap what blossoms to, i.e. „Ride of Your Life”. She could also be a decent pop singer as we heard before in such bangers as „2 On” or „All Hands on Deck”. These guaranteed her a lot of radio time. This time we have only one single called „Company” which sound is cloudless. All the other songs are moody and remind us of Kachingwe’s early mixtapes circa 2012. The most sensual and enchanting songs on Nightride are „Lucid Dreaming” and „C’est La Vie” but I would lie, though, if I told you that these are the only steamy ones. It’s coherent and shadowy as a whole. We are glad that the producers who cooperate with Tinashe believed her vision and shared it, too. Tinashe’s most recent record is a playlist made especially for a long trip, sensual dance in the dark or your perfect date. It’s filled with perfect ballads and bed-ready songs.

The release of the second album was postponed multiple times, which resulted in the Nightride mixtape first. Thanks to that fact, we’ve received a raw, original and mysterious Tinashe that we’ve known for a few years now. This is a great piece of art.

Recenzja: Tinashe Nightride

tinashe-nightride

Tinashe

Nightride (2016)

RCA Records/Sony Music Entertainment

Tinashe od wydania swojej debiutanckiej płyty okrążyła cały świat, a przy tym spotkała się z nami na krótką rozmowę po koncercie w Berlinie, stwierdzając, że R&B ma przed sobą jeszcze długą drogę na szczyty list przebojów. Jak się okazało miała rację, bo Weeknd listy przebojów podbija teraz popowymi produkcjami. W dzisiejszych czasach niestety prawdziwe R&B jest gatunkiem raczej niszowym w obliczu rządzącego hip hopu, EDM-u i popu. Idealnym na to przykładem jest nowe wydawnictwo piosenkarki pochodzącej z Los Angeles.

Kachingwe stworzyła bańkę, w której żyje kobieta niezależna, odważna, a przede wszystkim wolna. Na tej wolności opiera się liryka Nightride, a produkcje, choć tworzone przez różne nazwiska, zostały dopasowane do stylu Tinashe — klimatycznie są mgliste, brzmieniowo przestrzenne, a do tego charakterystycznie kojące (z wyjątkiem „Sacrifices” i „Ride of Your Life”). 23-letnia wokalistka potrafi świetnie łączyć nowoczesne R&B z trapem, czego efektem są potencjalne hity, jak wcześniej wspomniane „Ride of Your Life”. Dobrze radzi sobie także w popie, czego doświadczyliśmy przy okazji debiutanckiego krążka — „2 On” i „All Hands on Deck” spełniły swoją rolę idealnie, gwarantując Amerykance sporo radiowego czasu antenowego. Na Nightride taką popową propozycją jest singiel „Company”, jedyny bezchmurny numer na krążku, stworzony przez The-Dreama. Reszta piosenek jest nastrojowa i przypomina pierwsze mixtape’y młodej Kachingwe. Najbardziej zmysłowe i czarujące kawałki to otwierające płytę „Lucid Dreaming” i „C’est La Vie”, lecz skłamałbym, gdybym stwierdził, że reszta numerów od tego klimatu odstaje. Całość jest cienista i spójna. Cieszy, że producenci współpracujący z Tinashe nad tym krążkiem uwierzyli w jej wizję i podzielili ją razem z młodą gwiazdą. Najnowsze dzieło autorki Aquarius to więc poza paroma wyjątkami naładowana perfekcyjnymi balladami i pościelówkami playlista do podróży pustymi przestworzami, do zmysłowego tańca w zaciemnionym klubie lub udanej interakcji damsko-męskiej w sypialni.

Wielokrotne przekładanie premiery drugiego albumu Tinashe zaowocowało powstaniem podwójnego albumu Nightride/Joyride, którego część pierwsza rządzi się swoimi prawami, a sequel należeć będzie do mainstreamu. Dzięki takiemu rozwojowi spraw otrzymaliśmy zatem surową, oryginalną i tajemniczą Tinashe, jaka znana nam jest od kilku lat. Bardzo dobre wydawnictwo.

Tinashe wydała album, ale to… nie album!

tinashe-nightride
Ależ poranek! W serwisach streamingowych właśnie pojawił się nowy projekt od Tinashe. Tytułowe Nightride zdawało by się być pełnoprawnym albumem, na który wszyscy czekamy, ponieważ zawiera aż 15 pozycji, w tym wcześniej publikowane „Ride of Your Life” oraz „Party Favors”, jednakże według samej artystki to jedynie przedsmak nadchodzącego Joyride. Tinashe zdradziła w liście do fanów, że nad materiałem z Nightride pracowała niemalże 2 lata. Miłego oczekiwania na drugi studyjny album Amerykanki!