Wydarzenia

anderson.paak

Recenzja: Anderson .Paak Oxnard

Recenzja Oxnard

Recenzja Oxnard

Anderson .Paak

Oxnard (2018)

Aftermath / OBE / 12 Tone / ADA

Oxnard dzieli od Malibu niecała godzina drogi, jednak w przypadku Andersona .Paaka dystans ten wydaje się znacznie większy. Na swoim trzecim solowym albumie raper odważnie łączy siły z największym weteranem wśród producentów, pragnąc zaprezentować publiczności nowe oblicze. Zatytułowany na cześć jego rodzinnego miasta krążek to przede wszystkim więcej koncentracji i konsekwentności, bezkompromisowy skręt w stronę rapu i g-funku, ale również ciąg niefortunnych decyzji i chybionych pomysłów.

Paak do tej pory mógł poszczycić się imponującym dorobkiem muzycznym jak na artystę, który stosunkowo niedawno wszedł do głównego nurtu. Zarówno Venice, jak i Malibu emanowały świeżością, luzem i kreatywnością, które stawiały Andersona ponad innymi twórcami balansującymi na granicy R&B, neo-soulu i hip-hopu. Materiał ten był tak dobry, że kazał wszystkim uwierzyć w to, że pod okiem Dr. Dre i ze wsparciem pod postacią wielkiego budżetu rapera czeka naprawdę świetlana przyszłość. Czy to za sprawą tych wygórowanych oczekiwań, czy po prostu przywiązania do wypracowanego przez Paaka brzmienia, Oxnard okazał się dla wielu osób niemałym rozczarowaniem. To żadna ewolucja, ani nawet rewolucja w stosunku do jego dotychczasowego stylu. To zupełnie inna historia, w której znaleźć można sporo diabelnie dobrej muzyki. Od perfekcji oddalają ją małe, ale jakże frustrujące detale.

Mimo iż naczelnym architektem Oxnard jest Dre, do produkcji zaangażowano całą plejadę muzyków. Q-Tip, 9th Wonder, Dem Jointz, Focus — to grono producentów, za którymi stoją multiplatynowe płyty, nagrody i doświadczenie. Dzięki nim najnowsze dzieło Andersona brzmi w warstwie podkładów fenomenalnie, ale co najważniejsze, ma własną dynamikę i urzekający klimat słonecznej Kalifornii. Rozpoczynające odsłuch „The Chase” to rodem wyjęty z filmów blaxploitation motyw pościgu, który płynnie przechodzi w funkowe „Headlow” i „Tints”. Pełną instrumentów i zachwycających struktur ucztę przerywa singlowe „Who R U”, futurystyczny banger nasycony miejską dzikością. Chwilę później słuchacz rozpływa się w rasowym g-funku w formie „Smile/Petty” i „Anywhere”. Neo-soulowe melodie znane z wcześniejszej dyskografii Paaka zastępują wariacje na ten temat skrojone bardziej pod rap aniżeli wykonania wokalne, takie jak „Trippy” czy „Sweet Chick”. Ta mieszanka ma sens i swój urok, choć nietrudno odnieść wrażenie, że podąża tymi samymi torami, co ostatnia płyta Dr. Dre, Compton.

Dla Andersona zmiana muzycznej orientacji jest pewnego rodzaju wyzwaniem. W jego flow i tekstach można jednak bez problemu wysłyszeć, że to wyzwanie, którego pragnął, do którego podszedł z entuzjazmem i energią. Efekty tego potrafią być zaskakujące; raper pokazuje pazur w utworach pełnych przechwałek (wspomniane już „Who R U” czy „Mansa Musa”), ale umie również zabłysnąć dowcipem i swoistym luzem, szczególnie gdy sięga do tematyki relacji damsko-męskich („Tints”, „Sweet Chick”). Mimo to trudno nie zauważyć, że jego wachlarz możliwości jest ograniczony – czasem tak bardzo, że trudno jest mu unieść poszczególne numery. Dotyczy to szczególnie prób zmierzenia się z poważniejszymi kwestiami, jak np. w „6 Summers”, które, chociaż oferuje rewelacyjną produkcję i błyskotliwy refren, aż zanadto spłyca poważny polityczny problem. Całościowo Oxnard kręci się wokół sławy i nowego poziomu życia gospodarza, i trzeba przyznać, że dopóki trzyma się on tego jako przestrzeni do swobody i zabawy, płyta zapewnia dobrą rozrywkę. Tym, co może ją skutecznie popsuć, są momenty takie jak odrzucający przerywnik kończący “Headlow” czy udawany jamajski akcent w wykonaniu Dr. Dre na „Musa Mansa”. Na szczęście to tylko niechlubny wyjątek, jeśli chodzi o występy gościnne. Zwrotki Snoop Dogga, Q-Tipa czy Pusha T to pierwszorzędny materiał, który tylko wzbogaca brzmienie albumu i pomaga uzupełnić braki Andersona.

Oxnard kończy „Left to Right”, co nie tylko zwiększa konsternację, ale również celnie podsumowuje całe doświadczenie. Płyta rozłożona na czynniki pierwsze prezentuje się fantastycznie i zapewne gdyby jej autorem był ktoś inny, zachwytom nie byłoby końca. Problem w tym, że raper postawił na pomysł kompletnie różny od tego, czego oczekiwała publika (co nie ułatwia krytyki). Świeże spojrzenie i zróżnicowany styl znane z jego poprzednich dokonań zostały zastąpione przez wyrachowanie Dre i ambicję stworzenia kolejnego westcoastowego klasyka. Uwodzący wokal i relaksujące brzmienia ustępują tu nierzadko przeciętnemu rapowaniu i chybionym pomysłom. Esencja i osobowość schodzą na drugi plan, robiąc miejsce dla rozmachu i absolutnego dopieszczenia. Innymi słowy, Oxnard to doskonała płyta, która z różnych przyczyn spodoba się tylko niewielu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby dać jej szansę — niewykluczone bowiem, że nowe wcielenie Andersona zostanie z nami na dłużej.

#FridayRoundup: Anderson .Paak, Mariah Carey, Brainfeeder X i inni

Wygląda na to, że okres tłustej wydawniczo jesieni powoli dobiega już końca. Na szczęście jest to zakończenie godne znakomitego sezonu, bo w nasze ręce trafiają m.in. nowy (oczywiście, że tłusty, a jakże!) Anderson .Paak, wypatrywana od dawna i całkiem nieźle zapowiadająca się Maraja i opasła kompilacja oficyny Fly Lo — Brainfeeder X.

(więcej…)

Nowy utwór: Anderson .Paak „Who R U”

W przypadku Andersona .Paaka kolejna kolaboracja z Dre była jedynie kwestią czasu. Od momentu, gdy na jaw wyszło, że legendarny producent pomaga swojemu podopiecznemu w dopieszczeniu brzmienia Oxnard, część fanów czuła, że wspólny numer wisi w powietrzu. No i jest. Nie dostajemy co prawda zwrotki od członka N.W.A., ale udział w produkcji również wchodzi w grę. „Who R U” to trzeci po „Tints”„Bubblin” singiel z nadchodzącego albumu .Paaka. Premiera całości już w najbliższy piątek. Już nie możemy się doczekać finalnego efektu.

Anderson .Paak ujawnia szczegóły Oxnard i nie tylko

Lubicie odkrywać to, co zakryte? Mamy dla was dobrą wiadomość. Anderson .Paak zabrał się ostatnio za odkrywanie pełną parą. Przede wszystkim ujawnił kilka szczegółów odnośnie do nadchodzącego Oxnard. W związku z tym, że do premiery materiału zostało już w zasadzie kilka dni, artysta postanowił podzielić się listą utworów. Co więcej, obok tytułów pojawił się spis gościnnych występów, który wygląda naprawdę imponująco. Dr. Dre, Q Tip i Snoop Dogg to tylko wierzchołek góry lodowej. Kompletny spis utworów znajdziecie pod spodem.

Poza tym, .Paak odkrył również kilka sekretów w najnowszym klipie do „Tints” z Kendrickiem Lamarem. Trzeba przyznać, że numer zyskał ciekawą interpretację. Jeśli chcecie zobaczyć, jak panowie bawią się, gdy nikt nie widzi, zapraszamy do sprawdzenia klipu.

Spis utworów:

1. „The Chase” ft. Kadhja Bonet
2. „Headlow” ft. Norelle
3. „Tints” ft. Kendrick Lamar
4. „Who R U?”
5. „Six Summers”
6. „Saviers Road”
7. „Smile/Petty”
8. „Mansa Musa” ft. Dr. Dre and Cocoa Sarai
9. „Brother’s Keeper” ft. Pusha T
10. „Anywhere” ft. Snoop Dogg, The Last Artful, Dodgr
11. „Trippy” ft. J. Cole
12. „Cheers” ft. Q Tip
13. „Sweet Chick” ft. BJ The Chicago Kid – Bonus Track
14. „Left to Right” – Bonus Track

Anderson .Paak i Kendrick Lamar przyciemniają szyby funkiem

Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że Oxnard to jeden z najbardziej oczekiwanych obecnie krążków. Anderson .Paak kazał nam długo czekać na nowości, a po ciszy w 2017 roku w końcu zaczął prezentować efekty swojej pracy. Pierwszym singlem z nadchodzącej płyty było „Bubblin”, a teraz doczekaliśmy się prawdziwej bomby w postaci „Tints”. Paak postanowił zaczerpnąć inspiracji z rodzinnej Kalifornii i uraczył nas funkowym i słonecznym trackiem. Do spółki zgarnął Kendricka Lamara, który niejednokrotnie pokazywał, że sprawdza się na tego typu produkcjach.

Kiedy ukaże się następca Malibu? Tego jeszcze nie wiemy, jednak z tygodnia na tydzień w sieci pojawia się coraz więcej informacji na ten temat. O tym, że nad postprodukcją czuwał sam Dr Dre, pisaliśmy już jakiś czas temu. Ponoć przy pracy nad projektem udzielali się również J. Cole oraz Pusha T. Pozostaje nam tylko czekać na ogłoszenie oficjalnej daty premiery, co mamy nadzieję, nastąpi już niebawem.

Dr Dre miksuje album Andersona .Paaka!

Nie ma wątpliwości, że nadchodzący solowy projekt od Andersona .Paaka to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Pomimo że od wypuszczenia „Bubblin” minęły już dwa miesiące, to wciąż nie mamy żadnych konkretów odnośnie do drugiego krążka artysty. Zamiast tego otrzymaliśmy wiadomość zza kulis. Okazuje się, że za miksowanie całego materiału odpowiedzialny jest… Dr Dre! Panowie współpracowali już przy okazji Compton, a teraz legendarny zawodnik z zachodniego wybrzeża postanowił wesprzeć młodszego kolegę. Ucho Dre rzadko zawodzi, mamy więc nadzieję, że Oxnard Ventura (tak ma brzmieć tytuł płyty) dorówna świetnemu Malibu. Żeby zaostrzyć apetyty, .Paak wypuścił remiks wspomnianego wcześniej Bubblin, na którym cuda wyczynia sam Busta Rhymes.

Anderson .Paak z podszytym hitchcockowską psychodelią rapowym bangerem

Jeśli ktokolwiek jakkolwiek kiedykolwiek wątpił we wszechstronność i talent Andersona .Paaka, po usłyszeniu jego najnowszej propozycji „Bubblin” powinien natychmiat to odszczekać, popukać się w czoło przed lustrem i na wszelki wypadek odpukać w niemalowane! W nowym singlu .Paak zręcznie połączył zadziorność i temperament Kendricka Lamara z kameralną filmową psychodelią rodem z najbardziej pokrętnych dzieł Alfreda Htichcocka! Wszystko to podane z rozmachem w obłędnym teledysku, w którym .Paak skacze do basenu pełnego pieniędzy (to urzeczywistnienie fantazji Sknerusa spodoba się na pewno Taco Hemingwayowi), zwisa z bizantyjskiego żyrandola czy zmienia przydrożną jadłodajnię w klub ze striptizem. Wszystko to oczywiście z przymrużeniem oka. To z jednej strony natchniony nowoczesny rap, z drugiej — triumfalny powrót do czasów, kiedy hip hop w radiu był prawdziwie przebojowy, a teledyski miały w sobie coś kreskówkowego — do czasów Missy, Eminema, Ludacrisa, Outkast i Xzbita, by wymienić tylko kilkoro. Nie wiadomo jeszcze, co szykuje .Paak, ale jedno jest pewne — będzie srogo!

FKA Twigs i Anderson .Paak w niecodziennym duecie

Marzyliście kiedyś o wideo w którym FKA Twigs tańczy do kawałka Andersona .Paaka, a reżyserem tegoż cudeńka jest Spike Jonze? Jeśli tak to możecie zacierać rączki z zachwytu bo właśnie taka kolaboracja miała premierę cztery dni temu. Do współpracy artystów doszło za sprawą Apple’a i jego nowej reklamy promującej HomePod. Urządzenie nie interesuje nas na tyle, na ile fenomenalny występ tańczącej Brytyjki przy akompaniamencie najnowszego singla Andersona „Til It’s Over”. Wideo trwa ponad cztery minuty (spokojnie przyjęlibyśmy je za oficjalny klip) i jest surrealistyczne, kolorowe oraz idealnie oddaje klimat niezawodnie bujającego .Paaka. Przypominamy, że ostatnim długogrającym wydawnictwem FKA Twigs jest EP-ka M3LL155X z 2015 roku, zaś od ostatniego solowego albumu Andersona minęły już dwa lata.

Nowy album Andersona .Paaka najprawdopodobniej jeszcze w tym roku

W wypowiedzi dla stacji radiowej Triple J Anderson .Paak powiedział, że jego nowego albumu możemy wypatrywać jeszcze w 2018. Obecnie pracuje z Dr.’em Dre nad materiałem, który jest w trakcie miksu.

Nie podam żadnych dat, ale możecie na pewno spodziewać się płyty gdzieś w tym roku.

— powiedział .Paak.

Sam Dre ma ponoć bardzo duży wkład w powstawanie krążka, który jest już w ostatniej fazie powstawania.

To niesamowite pracować z takimi legendami (jak Dr. Dre — przyp. red.) i możesz naprawdę poczuć wzajemny szacunek. Właśnie dlatego zawsze to robiłem. Nie myślałem o pieniądzach czy sławie. Chciałem po prostu zyskać uznanie u osób, na których muzycznie się wzorowałem. To niesamowite.

— dodał.

Nie muszę chyba pisać, że czekamy na tą płytę. Oby była tak dobra jak wydane dwa lata temu Malibu.

Talib Kweli wystąpił na żywo u Conana O’Briena

Talib Kweli intensywnie promuje swój nowy album Radio Silence. Ponad tydzień temu wystąpił u Jimmiego Fallona i zagrał „Heads Up Eyes Open”, wspólnie z Rickiem Rossem i Yummy Bingham, a przedwczoraj pojawił się w programie Conana O’Briena, gdzie wyszedł na scenę z „Traveling Light”. Obok niego pokazali się Anderson .Paak za perkusją i na wokalu oraz Kaytranada. Panowie dali naprawdę energetyczne show, do tego stopnia, że na końcu Kweli zapytał Conana o samopoczucie, a ten odpowiedział „Teraz czuję się dobrze!” Warto obejrzeć.